Tytuł to oczywiście clickbait dla zwiększenia i tak zerowej czytelności tego bloga. Nie chce mi się też pisać dlaczego to ważne bo mówili już o tym wszyscy a ja jak zwykle spóźniony. No nic. Na screenie poniżej miejscóweczka, na której ostatnio piłem piwko z okazji uwolnienia danych. Dzięki xD
Miał to być 10 stronicowy wpis-studium przypadku na temat moich szarpanek z życiem, buludupy, nienawiści i pogardy do instytucji publicznych, projektach zrobionych chodź niefajnych jak i fajnych a niedokończonych, pomysłach chybionych jak i tych nie dokońca takich głupich, popełnionych, znalezionych, zlekceważonych, krytycznych, czasempoprawionych błędach, niewiedzy, niedouczeniu, niedoświadczeniu czasemwiedzeniulepiejnizinni, pracoholiźmie, lenistwie, hurraoptimiźmie i prokrastynacji ale skasowałem go po napisaniu.
Jakby nie patrzeć od 10 lat robię to co lubię z ludźmi, których lubię i w miejscach, które mi się podobają to chyba dobrze co nie?
Zamieszczono nową wizualizację danych Open Street Map dla transportu publicznego. To dobrze. Porównując do poprzedniej warstwy, zdecydowanie łatwiej odróżnić linie autobusowe od tramwajowych. Aż żałuję, że przesiadłem się na rower. Niestety w mej skromnej opinii mapa prezentuje się dość brzydko, niepotrzebnie na dużych przybliżeniach tak mocno wyeksponowano zarysy budynków, font numeracji linii mógłby być odrobinę większy i czytelniejszy ale może się czepiam?
Chętnie zobaczyłbym ten podkład na jakdojadę.pl uprościło by to sprawę optymalizowania tras i ręcznego „poprawiania” ( xD ) wyniku algorytmu. Cieszą POIe stacji rowerowych i parkingów, trzeba promować koncepcję dojazdów kombinowanych – kawałek blachosmogiem, kawałek pociągiem i ostatnia mila rowerkiem.
Wciąż liczę, że znajdę czas na doprowadzenie tego projekciku do przyzwoitego stanu. Nie będę rozwodzić się co jest w nim unikalnego po prostu pooglądaj sobie stare mapy mojego rodzinnego miasta.