Miał to być 10 stronicowy wpis-studium przypadku na temat moich szarpanek z życiem, buludupy, nienawiści i pogardy do instytucji publicznych, projektach zrobionych chodź niefajnych jak i fajnych a niedokończonych, pomysłach chybionych jak i tych nie dokońca takich głupich, popełnionych, znalezionych, zlekceważonych, krytycznych, czasempoprawionych błędach, niewiedzy, niedouczeniu, niedoświadczeniu czasemwiedzeniulepiejnizinni, pracoholiźmie, lenistwie, hurraoptimiźmie i prokrastynacji ale skasowałem go po napisaniu.
Jakby nie patrzeć od 10 lat robię to co lubię z ludźmi, których lubię i w miejscach, które mi się podobają to chyba dobrze co nie?